17.10.2025

Swoją przygodę z Aniołami rozpoczęła w 2011 roku, tuż po studiach, kiedy – jak sama mówi – nie wiedziała jeszcze, w którą stronę pokierować swoim życiem. Trafiła do grupy młodszych dzieci, które pełne energii i problemów z zachowaniem dosłownie „chodziły po ścianach”.
„Pierwszego dnia zaproponowałam jednej dziewczynce, że możemy w coś zagrać, a ona odpowiedziała, że co najwyżej może potłuc mi bryle. To było trudne, ale się nie zraziłam.”
Z czasem udało się zbudować silne więzi i relacje, które przetrwały lata. Dzieci chciały uczestniczyć także w jej życiu osobistym – cieszyły się z jej ślubu czy narodzin dziecka, które koniecznie chciały poznać.
„Anioły to drugi dom. Nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Dzięki tej pracy sama dojrzałam, stałam się lepszą mamą i żoną. Mam bardziej świadome relacje z bliskimi. To dla mnie bardzo ważne miejsce.”
Patrząc wstecz, zauważa ogromne zmiany w potrzebach dzieci i rodzin.
„Kiedy zaczynałam, sytuacja ekonomiczna na Śląsku wyglądała inaczej. Było dużo więcej biedy, dzieci często nie miały łazienek, bywały głodne i spragnione kontaktu z dorosłym. Dziś pod tym względem jest lepiej – dzieci są częściej zadbane społecznie. Ale pojawiły się nowe wyzwania. Postęp technologiczny i zmiany gospodarcze sprawiły, że mają trudności z budowaniem relacji. Czasami trzeba też pomóc rodzicom wchodzącym w swoją rolę – pokazać, jak być rodzicem, jak budować więź.”
Dom Aniołów Stróżów od lat jest ważnym punktem na mapie Załęża.
„To miejsce, które pełni rolę drugiego domu dla dzieci i młodzieży, ale też przestrzeni wsparcia dla rodziców, którzy chcą uzyskać pomoc. Jesteśmy otwarci na towarzyszenie ludziom w bardzo trudnych sytuacjach i oni o tym wiedzą. Dlatego nie boją się do nas przyjść.”